Na początku proszę o to, żebyście nie pisali, że jestem mała i niedojrzała, wiem, że życie ma gorzki smak, dużo przeszłam w moim krótkim życiu. Mam 12 lat i jestem ateistką. Wcześniej przejęłam wiarę po rodzicach, ale rok temu wszystko przemyślałam i stałam się agnostyczką, agnostykiem ?(nie wiem, która forma jest poprawna), a potem ateistką. Moi rodzice są katolikami, ale nie takimi przeciętnymi. Należą do jakiejś tam wspólnoty w kościele, do chóru parafialnego i mój tata zamierza założyć własną wspólnotę. Często nie ma ich w domu, bo jeżdżą na rekolekcje po całej Polsce. W domu gadają tylko o Jezusie, duchu świętym itd, wtedy mam ochotę wybiec z domu, trzasnąć drzwiami i wykrzyczeć jak bardzo ich nienawidzę. To oni zniechęcili mnie do wiary, przez nich przestałam wierzyć. Chciałabym powiedzieć im o tym, ale boje się ich reakcji. Boje się, że znów będą chcieli wzywać egzorcystę, jak wtedy kiedy przeczytałam całą historię Harry'ego Potter'a. Za dwa tygodnie mam urodziny. Czy myślicie, że to dobry czas, by im o tym powiedzieć ? I w jaki sposób ? Tylko proszę nie piszcie, żeby spokojnie porozmawiać, bo w tym przypadku jest to po prostu niemożliwe.