Bo wiadomo, latem wyjeżdża się na wakacje, podczas nich zazwyczaj nie jada się w domu tylko na mieście coś, co ma zapewne dużo kalorii, jakieś frytki, smażona ryba itd do tego wpadają jakieś lody, gofry, nawet jak się nigdzie nie wyjeżdża to jest podobnie, bo też się jada lody itdZimą i jesienią natomiast do filiżanki gorącej herbaty też się lubi zjeść jakieś ciasto czy czekoladę. No i też są święta. Zaczyna się także szkoła, późno jedzone obiady, dużo nauki, nie raz brak czasu na konkretny posiłek, zamiast niego zamiennik w postaci batonika czy paczki chipsów.Czy u Was pora roku ma wpływ na tycie? A jeśli tak, to która pora roku bardziej i ze względu na jakie produkty?Ja bardziej tyję, jeśli już mi sie zdarza latem, w powodów opisanych wyżej. Nie za często wychodzę wtedy pojeździć rowerem, spotkać sie z przyjaciółmi itd, żeby spalić wszystko co zjem. Z resztą na aktywność fizyczną czasem tez nie pozwala pogoda, przykładowo upały jak to było w tym roku. Jesienią, zimą jest już szkoła, nie zawsze mam czas, żeby podjadać, a jet też wf, więc jakąś regularną aktywność mam.
Oczywiście podane wyżej jedzenie lodów w wakacje itd to są tylko przykłady, przecież nie każdy tak robi, więc tym sie aż tak nie sugerujcie.