W tym roku zdałem egzamin praktyczny. W tym miesiącu było u mnie w domu krucho z kasą. Do szkoły nie mam niestety najbliżej. Wkońcu miałem zrezygnować i podejść w następnym roku, ale tego dnia co był egzamin, zadzwonił kierownik no i mama ze wstydem powiedziała mu jaka jest sytuacja, odłożył zawiedziony słuchawkę, a za ok min znowu zadzwonił, że przyjadą po mnie kolesie od praktyk i, że zdam. Przyjechali po mnie, a egzamin zaczął się dopiero kiedy byłem na miejscu, chociaż się spóźniłem i na mnie czekali. Nie mam żadnych znajomości, a dobre oceny miałem z pojedyńczych przedmiotów.