Dzisiaj poszłam 'spać' o 00:10 i sobie leżałam tak do 4:11 bo mi się ani trochę spać nie chciało. Po 4:11 stał się cud i zachciało mi się spać , musiałam wstać o 10;00 bo byłam zapisana do fryzjera więc w tej chwili jestem strasznie zmęczona ale muszę wytrzymać do 22:00 bo inaczej wstanę za wcześnie. Nie pije kawy, red bula ani niż podobnego , nawet herbaty się wczoraj nie napiłam , nie spałam w dzień. Nigdy w życiu mi się nie zdarzyła coś takiego , chyba ,że miałam katar albo coś podobnego.