Witam:) Jeżdżę 3 lata. Jeżdżę na koniu, który ma 1.75. Ma bardzo długą fule. Ma 6 lat. Na początku gdy go zajeżdżano i potem gdy na nim jeździłam atakował przeszkody. Potem było spokojniej, ale i tak nie lepiej. Na zawodach miałam większe problemy niż na normalnym treningu bo się bardzo stresował i miał mocne tempo. OSTATNIE foule przed przeszkodą wydłużał maksymalnie i nigdy nam nie pasowało. Zrzutki zrzutki zrzutki. Teraz się bardzo uspokoił i nie atakuje. Boję się tylko, że go popsułam bo zdarzy się, że gdy nie dam łydki to mi wyłamie. A kiedyś potrafił wyratować mnie i skoczyć bez łydy. Mam problemy bo jeżdże w stajni u różnych trenerów i różnie uczą. Instruktor nr 1 każe mi jechać żywym tempem, żeby wszystko pasowało, żeby teraz sobie wyliczał sam bo nie atakuje i nie wydłuża fuli. Ponieważ bardzo często mi się zdarza że za mocno skróce konia i on nie ma się z czego wybić. Jeżdżę parkury metrowe. We wrześniu mam zacząć jeździć Ptki - 1.10, ale przejdźmy dalej. Instruktorzy nr 2 i nr 3 każą mi jeździć wolno, ale nie aż tak wolno, po prostu wolniej niż instruktor nr 1. I każą mi mocno bardzo łydkami działać żeby podstawiał zad i nie zrezygnował ze skoku. I w końcu nie wiem co robić... Jakbyście mogli mi bardzo dobrze to wytłumaczyć. Ostatnio na treningu doszliśmy do 1.20 i były 3 wskazówki przed. Mam tak że czym dłużej najeżdżam tym bardziej zaczynam myśleć nad wszystkim i nagle nic mi nie wychodzi. Byłam przekonana że najeżdżałam z łydkami. A 1 fule przed COS SIE STAŁO.. NIE WIEM CO, ze nagle odpuściłam. A nie czułam strachu, wcale się nie stresowałam. Instruktor nr 2 mowi ze duze oczy zrobilam, jakos sie wystraszylam xD Instruktor nr 3(bo akurat byl na koniu i tez mi doradzal) kazal mi sie zezłościć i wziąć w garść. W końcu skoczyłam. Ale doradźcie mi już... sama nie wiem co zrobić :( Nie chcę żeby to się powtarzało. Boję się, że mojego konia zniszczyłam. Jeszcze jedna informacja. U instruktora nr 1 jechałam w pełnym siadzie na taką samą przeszkode która jest opisana powyżej. I troszkę żywiej. A u instruktora nr 2 i 3 miałam jechać w półsiadzie. Zazwyczaj gdy jeździłam wolnym tempem to bardzo często wpadałam w przeszkody :/ A na parkurze na zawodach jeździłam takim dość szybkim, takim średnim. PS. Instruktor nr 1 podobno gorzej uczy. PROSZĘ O RADE! I PROSZĘ PRZECZYTAC. WYDAJE SIE DLUGIE ALE MYSLE ZE NIE ZANUDZI. Chciałabym żebyście też mi dali jakieś rady odnoście łydek. Jak pamiętać żeby je mieć cały czas przyłożone i aby w ostatnim momencie nie rezygnować. Z góry dziękuję :)