Bartek jeszcze uśmiechnięty, ale wie, że już w świadomości jego, kolejny lot samolotem. Krzysztof Ignaczak: Czy ty kupiłeś jakieś?Jakub Jarosz: Yyyy... nie jeszcze nie kupiłem, mamy problemy z kartą.Krzysztof Ignaczak: Zabrakło na koncie.Jakub Jarosz: Ale mogę się pokazać.Krzysztof Ignaczak: Nie no, teraz to podaj numer od razu telefonu dla tych brunetek. Krzysztof Ignaczak: A to dla wszystkich widzów, żeby wiedzieli jak poświęca się Bartek K. Zwany również siurakiem.Bartosz Kurek: Jakim siurakiem? Krzysztof Ignaczak: Stopa... Kolana... Ręka... A kto to... I tak, proszę państwa, to on. Leci. A jednak. Wahał się... do końca jego organizm czy polecieć czy nie. Bartek niestety zdecydował, ze wbrew jego organizmowi poleci i pomoże naszej drużynie, co zaowocowało, proszę państwa, hurraoptymizmem w naszej drużynie. Bartosz pokonał lęki, nie boi się latać, mimo iż, Boeingi lądują bez kół. Bartek się tego nie boi, zdecydował się polecieć. Bartosz, przywitaj państwa.Bartosz Kurek: Dzień DobryKrzysztof Ignaczak: Tak, to nie jest dzień dobry... TVN. Bartku, powiesz coś?Bartosz Kurek: Tak, że jest zdecydowanie za wcześnie...Krzysztof Ignaczak: (pokazując trenujących argentyńskich siatkarzy na sali obok) Koledzy z Argentyny...Zbigniew Bartman: Jacy koledzy, jacy koledzy... hamuj, ty...Krzysztof Ignaczak: Hamuj piętą?Zbigniew Bartman: Hamuj, hamuj... wróg publiczny numer jeden.I jeszcze co Igła kamerował w łazience i Dziku mówił:Dzik:Zakładam soczewkiZB9:Ja już założyłem i dalej nic nie widzęcoś takiego