Był ciepły, choć jesienny dzień. Tafla przyszkolnego jeziorka pozostała nietknięta. W owej szkole odbywały się właśnie zajęcia. Klasa trzecia (gimnazjalna) miała właśnie lekcje języka angielskiego z profesorem Szymańskim. Podczas spokojnej, nudnej lekcji do klasy niespodziewanie ktoś zapukał i wszedł. Była to Julia - przedstawicielka samorządu szkolnego.- W czym pomóc, Kowalska? - spytał profesor.- Właściwie to ja chciałabym coś ogłosić - odpowiedziała spokojnie Julia. I nie czekając na odpowiedź, wróciła do ogłaszania. - W imieniu całego samorządu szkolnego chciałabym zaprosić Was, klasę trzecią, na dyskotekę zorganizowany przez klasę trzecią Ce. Odbędzie się ona już za tydzień, więc radziłabym dobrze się przygotować. Oczywiście jest to "Bal przebierańców", więc prosimy o ciekawe przebrania. Aha, i z racji tego, że w szkole jest nas ponad 1500, zaprosimy znanego gamera internetowego, mianowicie Bartka - po klasie przebiegło głuche "Oooo". - Mam nadzieję, że wszyscy przyjdą. O godzinie 17 do 20, pamiętajcie! - po czym zwróciła się do profesora Szymańskiego - Przepraszam i dziękuję za uwagę - i wyszła.Klasa cały tydzień rozmawiała na przerwach o Bartku. Jaki okaże się naprawdę. Czy będzie fajny, czy może okropny? Cała klasa miała nadzieję, że będzie fajny. No, może prawie cała klasa. Diwa Otylia zastanawiała się, czy założyć super mini, czy może sukienkę. No i nie wiedziała, jak poderwać Bartka.*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*Dziś dyskoteka, pomyślała Sandra, wracając ze szkoły o 15. Wracał z nią, jak zwykle, Michał oraz... pewna koleżanka Sandry której na imię Ania.- To jak, idziecie na dyskotekę? - zagadnęła Ania.- Jasne - odpowiedzieli razem Sandra i Michał.Połowę drogi do domu Sandry i Michała (byli sąsiadami) Ania rozprawiała się o tym, co założy. Jednak ani Sandra, ani Michał nie słuchali jej zbytnio. Gadali o swoich sprawach. Po kawałku przebytej drogi koleżanka przestała się odzywać i nasłuchiwała, o czym rozmawiają.- Sandra...? - spytał chłopak.- Słucham? - odpowiedziała dziewczyna.- Pójdziesz ze mną na tą dyskotekę?- Jasne! - odpowiedziała trochę zbyt szybko. Zaraz jednak wycofała się - To znaczy, jeśli nie masz nic przeciwko, e... to mogę z tobą pójść...- Sandra zarumieniła się.- Okej, przyjdę do Ciebie przed piątą! - powiedział chłopak i pobiegł do domu.Ania spojrzała, czy Michał oddalił się wystarczająco daleko, by tego nie słyszał, i od razu naskoczyła na Sandrę.- Zaprosił cię na dyskotekę? - spytała.- Tak, a co? - odpowiedziała Sandra.- No wiesz... - zaczęła dziewczyna, ale nie skończyła.- Wiem co?- Nic, nic - mruknęła pospiesznie Ania.- Jednak coś chciałaś powiedzieć - zauważyła blondynka.- No wiesz... Michał nie zaprosił cię dlatego, że chce z tobą iść. On po prostu dba o pozory.- Ale to zabawne! - oburzyła się Sandra. - Tyle się już nasłuchałam o Michale, że nawet nie zwracam na to uwagi.Sandra zaczęła biec do domu. Ania jednak pobiegła za nią, złapała ją za ramię. Sandra, chcąc nie chcąc, obróciła się.- Zrozum, Sandra - powiedziała poważnym tonem Ania. - On zakochał się w... - nie dokończyła.- No w kim? - chciała wiedzieć Sandra.- Wkrótce się przekonasz - rzuciła Ania i poszła do domu.Blondynka musiała sama wrócić do domu z głową pełną podejrzeń.______________________________________________________________To co, czytalibyście?Jeśli tak - napiszcie dlaczego.Jeśli nie - napiszcie dlaczego.To dla mnie bardzo ważne, możecie też wytknąć mi błędy.