Wygląda to tak.. zaczęło się to ok. tydzień temu, gdy rozsunęłam klawiaturę qwerty, zeby napisać smsa. Po rozsunięciu nagle ekran zrobił się czarny, po powrocie do normalnego stanu ekran normalnie działał.. do czasu. Na następny dzień rozsunęła mi się niechcący leciutka ta klawiatura, ekran zrobił się czarny, a po wsunięciu klawiatury ekran dalej został czarny. Postanowiłam wyjąć baterię, włożyć i spróbować go włączyć od nowa. Włącza się normalnie, tyle, ze ekran wciąż jest czarny. Gdy dotykam ekranu (ruch taki jak chcę odblokowac ekran np) to reaguje (wibruje), ale nic poza tym, jakby telefon działał, tylko z ekranem coś nie halo. W kazdym razie pozostawiłam go na troche, zeby poleżał, dalej było to samo. Rozsunęłam i wsunęłam klawiaturę parę razy i nagle ekran znów się pojawił, wszystko było okej. Dziś po skończeniu rozmowy znów ekran stał się czarny i jest tak samo, jak wtedy, czyli jest włączony, ale ekran jest czarny. Poruszałam klawiatura - nic, nie reaguje. Dodam, że przy podgłaśnianiu i ściszaniu dźwięku nie wydobywają się zadne dźwięki, podłaczony do ładowarki normalnie świeci się kontrolka, ale ekran dalej jest ciemny. Czy można coś z tym zrobić, czy konieczna jest naprawa?