Więc.. Od kiedy zaczęły się wakacje, siedzę sama w domu bo rodzice pracują. W tym czasie nie jem obiadów gdzieś do godziny 18.00, dopóki mama go nie ugotuje jak wróci. Chodzi o to, że nie czuję apetytu, w ogóle nie jestem głodna, nic nie jem. Dzisiaj nie zjadłam nawet śniadania, jestem na jednym czekoladowym lodzie od popołudnia. Teraz mama chce mi wcisnąć obiad. Problem w tym, że nie jestem głodna, a chciałabym coś zjeść. Wiem, że muszę jeść. Choć może to przez to, że dwa dni temu jelitówkę przechodziłam.. Ale takie problemy mam od początku wakacji. O co chodzi?