Mam taką koleżankę, która jest bardzo spokojna. Ja ją lubię, fajna jest, tylko czasem to jej za spokojne usposobienie mnie wkurza. Umówiliśmy się ze znajomymi na spacer i poszliśmy najpierw do sklepu. No i zahaczyłam torebką o półkę i na ziemię rozsypały się marchewki i ogórki. Zawstydzona zaczęłam je zbierać, a ona sb poszła z resztą. Na to ja: " Ej, ludzie, weźcie mi pomóżcie" No i wszyscy sie cofnęli i jedni wybuchnęli śmiechem :D inni zaczęli mi pomagać a ona stała nade mną i tym swoim spokojnym głosikiem tak zupełnie bez emocji , ale z naciskiem powiedziała: "Skoro to rozrzuciłaś to musisz to posprzątać. co ja ci poradzę". No i ja się zdenerwowałam bo ludzie się na mnie gapili, i ledwo się podniosłam a ona znowu tak sucho:"Przecież nie możesz tego tak zostawić."W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam jej, że nie jestem jakiś robot i że może sama by mi pomogła, to by było szybciej.Chodzi mi o to, że te uwagi mówiła tak zupełnie bez emocji, tak drętwo i sam ten nacisk mnie już wkurzał: musisz to, musisz tamto. I każdy jakoś zareagował, ja byłam zawstydzona, inni się śmiali (ja z resztą też, bo to niezła siara xD) a ona tak zupełnie nic.Napiszcie co sądzicie o takich osobach jak ona. Ja rozumiem, że nie wszyscy muszą być otwarci i głośni itp. ale wkurza mnie ten brak emocji