Czuję coś do kompletnego dupka i gnoja. Jest złośliwy, cyniczny, traktuje innych jak debilów a ja coś poczułam. Nie wiem za cholerę co ale nienawidzę jego i siebie za to, że mnie w ogóle obchodzi. Mam wrażenie, że im bardziej on kogoś lubi to tym bardziej jest wredny do tych osób. Jak można w ogóle nie myśleć inaczej niż z pogardą o takim mądrali?