Moje wyglądało tak: 26.05 koło 2 w nocy drużynowy i jeszcze jeden druh zawiązali nam oczy i ręce było to coś w rodzaju porwania, ten druh woził nas chwilę samochodem potem się zatrzymał wynieśli nas na taką łąkę tam stała ludzka brama która symbolizowała że nie możemy jej jeszcze przejść dopiero jak złożymy przyrzeczenie potem jak złożyliśmy przyrzeczenie to wybraliśmy sb ojców i były gratulacje itp. na koniec wróciliśmy do namiotów i byliśmy dumni ;)a jak u was to wyglądało?