Czy myśleliście kiedyś o tym, że gdyby wymyślono maszynę do podróży w czasie i przenieślibyśmy się do czasów narodzin i życia Jezusa Chrystusa i dowiedzielibyśmy się całej prawdy obojętnie jakiej na Jego temat to jakby wyglądała nasza wiara i całej ludzkości? Moje zdanie jest takie, że w pewnym sensie mamy ograniczony dostęp do podróżowania w czasie pomijając nasze wspomnienia i jego odliczanie, ponieważ Bóg nie chce aby ludzie z przyszłości mogli interweniować w zamierzenia Jezusa używając naszej obecnej technologii. Czy to spotkanie byłoby tragiczne w skutkach? Zgadzacie się ze mną?