Jeżdżę dużo czasu i potrafię trzymać się siodła ,więc noga nie lata mi i nie obciera w niekontrolowany sposób . Nie było oficerek ,więc kupiłam sztyblety ,mam skarpety jeździeckie i bryczesy z lejami ,czy koniecznie muszę kupować jeszcze czapsy ? Do tej pory jeździłam w gumowcach do połowy łydki i jakoś nigdy nie miałam obtarć ,chociaż gumowce były nieprzyjemnie i ze zbyt luźną , kanciato zakończoną cholewką . Zawdzięczam to w sumie moim stabilnym łydkom ,ale też skarpetom i bryczesom. Uważam ,że nie potrzebuję czapsów ,szczególnie ,że wydałam na ekwipunek ostatnio ponad 300 zł i nie mam zamiaru wykosztowywać się dalej ,szczególnie ,że nie jest to dla mnie rzecz ,bez której nie mogę żyć, ogólnie lepiej mi ,gdy nie mam opancerzonej nogi i mogę dać porządną łydkę ,wyczuwając konia.