Jeśli możesz, oceń w skali 1-10._________________________________________Veronica była przeciętną nastolatką. Nie było w niej nic niezwykłego, no, może poza seksapilem, którego inne dziewczyny z naszej klasy nie posiadały. Zabiła. Zabiła bez skrupułów, bez wahania, dwa ciosy w plecy niewinnego chłopaka. Tom Cruze nie był ciachem, a już na pewno nie obiektem westchnień. Założę się, że nigdy nie zamienił z nią słowa, nie mógł więc zranić jej serca. Nie wiadomo, co działo się w głowie tej dziewczyny, ale nie mogła wiedzieć co robi. Poszła, na oczach uczniów i nauczycieli, wbiła nóż. Dwa razy. Niewinny czy winny? O co chodziło?Do takich dumań powinienem się zmuszać za dwa dni, na piątkowym pogrzebie, jednak teraz nasuwają mi się same, kiedy oglądam jego zdjęcia z notatnika ojca.Nastolatka milczy, a ja po raz pierwszy cieszę się, że mój tatuś jest gliną. Nikt inny nie udostępniłby mi tych nagrań. Policjantka zadaje kolejne pytania, a Vera nic nie robi. Wpatruje się w ścianę. Co zamknęło jej usta? Zawsze była wygadana, a teraz nie przeklina, nie pyskuje. Jej czarne włosy przypominają zlepione psie kudły, których nikt nie rozczesuje. Jakość nagrania się polepsza, jest teraz wyraźniejszy, widzę teraz, że ma zamknięte oczy. Jest w tej samej miniówie, w której paradowała na szkolnym korytarzu, w ten właśnie przedziwny dzień. Pamiętam jak stała w niej koło mnie w kolejce po obiad. Właściwie tylko ona powstrzymała się od niezwykle modnej głodówki, a mimo to nadal zachowała szczupłą sylwetkę. Nasze relacje nigdy nie były dobre, nie jestem ani seksowny, ani nie nadążam za modą, przynajmniej nie tak jak moi rówieśnicy, więc tracę szansę u prawie każdej dziewczyny z naszej budy.Biorę do ust pogryzioną rurkę i wciągam coca- cole. Tata wziął nocną zmianę na komisariacie, mam całą noc dla siebie. Gdybym był normalnym, zwykłym nastolatkiem zaprosiłbym całą hołotę moich szkolnych kolegów. Jednak uważam, że jestem stworzony do wyższych celów, a przynajmniej dziś mi się tak wydaje.Siedzę, jem paluszka. Patrzę w pustą kartkę. Obgryziony prawie do grafitu ołówek z Castoramy wypada mi z rąk, spada na kartkę i toczy się. Biorę go do ręki. Chciałbym zapisać choć jedno słowo, ale czuję jakąś wewnętrzną blokadę. Nie umiem pisać o kimś takim jak Vera. Moja amatorska analiza jej zachowania może się wydać głupia, zabawa w detektywa, jednak jest to coś zupełnie innego. Badanie ludzkiego umysłu, tego co czuje i tego co myśli- czy to nie jest piękne?