Przyjechałem do matki... Cały czas mnie krytykuje, obraża, dyryguje mną i stwarza chorą atmosferę. "Umyj zęby, wytrzyj ręce i jedz... no chodź jeść! bo ci prąd wyłącze" , "ty głuptaku, debil jestes" , "nie przyjezdzaj tu wiecej" , "złóż narzutę!" , "zamykaj lodowke co tam patrzysz", "czemu robisz przeciag?!" - gdy otworzylem drzwi na 2 sek zeby wyjsc. , "czemu tak szeroko wode odkrecasz, specjalnie to robisz zebym rachunki placila", rzuca mi ubraniem do jedzenia, a jak mowie, ze czemu mi wrzucila do jedzenia to wtedy bierze moj talerz i wszystko wyrzuca do smietnika , "rozwale ci ten komputer!" , "jesteś dziad!", "to mój dom! i robie co mi sie podoba" , "nie przyjezdzaj tu!" a od miesiecy pytala mnie kiedy przyjade.i wiele takich innych non stop truje mi nad głową.