Tylko proszę bez głupich żartów. Zniosę każdą krytykę. Poprosiłaby, tez o poprawienie moich błędów jeśli jakieś znajdziecie.Nowina i krew z ust Szary, smutny październik, leje jak z cebra, jest strasznie zimno z mgłą która zasłaniała wszystko. Niestety tak czasami jest w tym miesiącu. Właśnie w tedy dowiedziałam się o naszej przeprowadzce do Anglii - spanikowałam.A tak w ogóle, jestem Sophie Lennox, mam 14 lat i urodziny 12 maja. Mieszkałam do tej pory w Szkocji . Mój tata, Anglik - John i moja mama hiszpanka - Violetta. Często wyjeżdżałam do ciotki Agaty na wakacje, która jest Francuzką. Dzięki temu nie mam najmniejszych problemów z językami.Teraz kiedy zmieniłam szkołę wszystko wywróciło się do góry nogami. Obcy ludzie itd. Pierwszy dzień w nowej szkole, był chwilowo najgorszym dniem po mojej przeprowadzce. Okazało się, że w mojej klasie były same strojnisie i mięśniaki. Ale jedną cechą wszystkich, jest to, że od nich waliło fajkami. A ja nie palę (na szczęście), no ale jak tu przetrwać przynajmniej rok? W końcu rozpoczęły się zajęcia, pierwsza lekcja była wychowawczą, kiedy wyszłam na środek klasy i pani mnie przedstawiła. Dopiero wtedy się zorientowali się, że tutaj jestem. Koszmar rozpętał się na przerwie. Najpierw dokuczały mi dziewczyny. Jedna taka do mnie podeszła, chyba Klou, pewnie taka najważniejsza.- patrzcie! Co za łajzę do nas wprowadzili! A ty jak ci tam … Ty tutaj po co? Jakby co, to masz MNIE słuchać, kumasz? Czy jesteś zbyt tępa?Nie wiedziałam co powiedzieć, spróbowałam wyjść na twardziele ale i tak się jąkałam. - a co padło ci na mózg?- o zacięta, e noo, gdzie kupujesz takie ściery? Dostałaś w prezencie dla ubogich?Zagotowało się we mnie. - weź się odwal niedorozwinięta!Zmierzyła mnie pionurującym wzrokiem.- pożałujesz za to, zobaczysz.Powiedziała z głupim uśmieszkiem.Koniec przerwy, potem matma, nie wiem jak ale za pierwszym razem dostałam 5 z mnożenia. Nie chcę się przechwalać ale wszyscy tam są na poziomie przedszkolaka. Druga przerwa. Teraz chłopaki zaczęli mi dokuczać, w końcu jakaś kupa mięśni do mnie pod szedła i się zaczęło. - eee, ty to oraziłaś Klou?- co cię to obchodzi?- zapamiętasz to sobie.Następnie wziął mój plecak i wywalił moje wszystkie rzeczy do śmieci.Nareszcie po ostatniej lekcji! A ale to nie wszystko.Pod koniec, wzięli mnie za szkołę i na ,,dobry’’ początek zaczęli się ze mnie naśmiewać, po wyzywali trochę i pogrozili. później podszedł do mnie taki nawięksy z nich, ukucnął żeby był na tej samej wysokości co ja i przyłożył mi z liścia.- to cię nauczy że nie wolno obrażać mojej dziewczyny, bo inaczej … Już chciał mnie kopnąć, gdy ta wredna Klou podeszła i skinieniem dłoni pokazała że już wystarczy.- cha! I co?! Ja zawsze wygrywam!Krew leciała mi z kącika ust ponieważ uderzenie było silne. Wypuścili mnie pod warunkiem, że nie pisnę ani słowa, i tak się stało. Kiedy już sobie poszli, zwinęłam się w kłębek i zaczęłam płakać. Około 6 poszłam do domu i zamknęłam się w swoim przytulnym, fioletowym, przed chwilą zamieszkanym pokoju. Rodzicom powiedziałam, że źle się czuję i że idę wcześniej spać. Zamknęłam drzwi od środka. Byłam zdruzgotana dzisiejszym dniem. Chciałam żeby okazało się że jest to tylko zły sen, że za chwile obudzę się, lecz nic takiego się nie stało. Chciałam uciec stąd, jak najdalej bym nie musiała tam jutro iść! Ale niby gdzie? W tedy zauważyłam, że przy moim oknie jest ogromny dąb, przez które można swobodnie się wspinać i przejść do sąsiedniej działki, ogromnego domu. Czemu nie?