Hej, chodzę do 1 liceum i u mnie aż do czwartku są normalne lekcje... z tym, że już w poniedziałek jest rada pedagogiczna. Iść w poniedziałek? Mam polski na którym nauczycielka przeprowadzi normalną lekcje, geografię na której nic nie będzie, potem w-f na którym pewnie będę musiała ćwiczyć, potem fizykę na której raczej puści nam film, bo od 3 tygodni mamy przerobiony cały materiał, a potem jeszcze jeden polski (zastępstwo), później angielski i rosyjski. Na angielski nie pójdę na pewno, bo nauczycielka zamiast robić lekcje to rozmawia z nami i zadaje każdemu prywatne pytania po angielsku, a ja nie chce jej o sobie mówić. Mam do szkoły 40 min i nie wiem czy mi się opłaca... moje przyjaciółki pójdą, ale one też mnie ostatnio denerwują, więc to nie ma wielkiego znaczenia. Nawet wolę być bez nich :)