Witajcie!Niecały rok temu kupiłam 6 letnią francuską klacz wyścigową(co do rasy to ma francuskie papiery a we Francji kilka ras jest użytkowanych w wyścigach , więc rasy nie znam , ale ma rodowód). Zapewniano że jest spokojna ale ma temperament , brała udział w zawodach i wyścigach. Była dość tania(5 tys) miała przerwę po źrebaku i zimie... Wiosną zaczęliśmy ją lonżować(ja i mój ojczym) , było dobrze , ale ostatnio zaczęła się stawiać (ustawia się "oko w oko" z lonżującym i nie idzie jej lonżować) nic nie pomaga . Co robić.Miesiąc temu zaczęłam na niej jeździć , sprecyzuje problem: nie chce ruszać , jak dostanie mocniejszą łydkę drży , nigdy nie widziałam konia który by bardziej brykał! , pominę że ciągnie wodze bo sporo koni to robi , jest wiecznie niezadowolona , nagannie zachowuje się przy siodłaniu ,spore problemy mam niekiedy z włożeniem kiełzna (wędzidła) , kopie ; prze czyszczeniu stara się kopnąć przednią nogą i popycha mnie zadem.Wczoraj zaliczyłam mocny upadek na plecy (przy brykaniu trwającym 15 min , prawie bez przerwy) moja mama o widziała i powiedziała że jak sytuacja się powtórzy to ją sprzeda i kupi mi 12 latka..:'(Ja nie potrafię się na nią gniewać i nie pozwolę jej sprzedać! Co robić?