poszłam na spacer z psem i jak szłam to było wszystko ok, ale nagle zrobiło mi się słabo, zaczęło kręcić w głowie i jakby straciłam świadomość, szłam i nie wiedziałam, że idę, ale co chwilę się 'przebudzałam' więc próbowałam iść szybciej żeby dojść do domu, ale moje tępo i tak było takie same. Strasznie dziwnie się czułam i nagle zachciało mi się czegoś słodkiego, jakiejś czekolady, czy ciastek. Jak weszłam do klatki to chwilę postałam, bo nie miałam siły iść po schodach, ale jak tylko weszłam do domu to od razu zdadłam 2 kanapki z masłem orzechowym (innych słodyczy nie mam, bo je sobie ograniczam), musiałam je zjeść, bo aż ręce mi się trzęsły. Teraz czuję się trochę lepiej, ale wciąż ręce mi lekko drgają. Od czego to może być? Jakieś 2 miesiące nie jadłam mięsa, bo po prostu nie mam na nie ochoty w te upały i żyję głównie z warzyw i owoców, bo nic innego mi nie wchodzi, ale dziś skusiłam się na fileta z kurczaka. Może to być od tego? chociaż wątpię, bo przecież to na co mamy ochotę to znaczy, że tego organizm się domaga, więc jeżeli nie miałam ochoty na mięso tzn., że go nie potrzebowałam. A może organizm odzwyczaił się od mięsa i to co zjadłam to mi zaszkodziło? (choć w sumie to mało prawdopodobne, bo 2 miesiące to krótko)Najdziwniejsze jest to, że to się stało tak gwałtownie, a nie stopniowo.
