Polskie szkolnictwo jest ukierunkowane na naukę obsługi wybranych, zamkniętych aplikacji, znajomość których nie jest równoznaczna z umiejętnością pracy z komputerem. Są to programy na licencjach komercyjnych, opłata za które jest często zbyt wysoka dla uboższych rodzin. Dziecko z takiej rodziny nie może w domu rozwijać wiedzy zdobytej na zajęciach w szkole, chyba że używa pirackiego oprogramowania. Wyrabia to w dziecku poczucie, że kradzież własności intelektualnej nie jest niczym złym. Dodatkowo szkoła ponosi koszty licencji, które mogłaby zostać przeznaczone na inne cele.