Mam kotak ,bo niedawno (1 miesiąc temu) znalazłam około miesięcznego kotka na terenie dość mało dobrym do ukrywania.Kotek jest zwykły w prążki ale jak go znalazłam był chudy ,odczekałam 4 godziny na mamusię na wszelki wypadek i nie przyszła więc mi się go zrobiło żal.Mimo tego że moja mama na kota się nigdy by nie zgodziła po prostu go wzięłam.Rzeczywiście mialam racje mama nie była szczęśliwa ale po kilku (set) razy błaganiach został tylko u nas jako "dom zastępczy".W końcu mama go polubiła i zostanie na stałe ,jest odpchlony a także odrobaczony a szczepienia niedługo.Rzecz w tym że on od początku był w niektórych miejscach trochę łysy.Na początku ogona i kilka na tylnich łapkach i na główce(niedużych).Myślałam że go jakiś pies czy coś tak urządził ale z biegiem czasu mimo że maluch wydaje się zdrowy martwię się.Co to może być?