Hej jest taka sprawa, bo nie wiem co o tym myśleć.W tym roku (2 gim) uczy mnie inna babka od polskiego i nie nie przepadam za nią, a ona o tym wie. Lubi tylko moją koleżankę z klasy, a resztę klasy ma gdzieś. Mnie szczególnie nie trawi. Kiedyś było do mnie hasło żebym klasę zmieniła, albo jak ja o coś pytam bo nie rozumiem to zaraz darcie, a jak jej koleżanka pyta to wytłumaczy -,-No ale ok, na półrocze miałam 5 a teraz nie uczyłam się i patrząc na swoje oceny to nie dałabym sobie 5. Wczoraj byłam poprawiać spr i poprawiłam na 4.5, ona zaczęłam mi wpisywać 5 na koniec już długopisem, tak patrzy na mnie i mówi - mam nadzieję że w przyszłym roku będziemy się lepiej dogadywać, a po dłuższej chwili dodała -dziewczyny- bo byłam z koleżankami. No i jak ona mnie nie lubi, 5 mi wcale nie wychodzi to dlaczego mi dała? Chce żebym ją polubiła bo ja nie rozumiem tej baby -,-