Moja mama od kilku tygodni zmaga się z silnym bólem w nodze. Była u lekarza rodzinnego, zlecił rtg kręgosłupa no i wyszły jakieś nieprawidłowości, schorzenia... podejrzewam że to rwa kulszowa. Więc dostała skierowania do neurologa i w międzyczasie serie 10 zastrzyków. Niestety wizyta u specjalisty jest pod koniec lipca. Zastrzyki nic nie pomogły, a ból z jednej nogi przeniósł się na drugą. W dodatku jest nasilony. A leki, które lekarz rodzinny przepisał wgl nie uśmierzają bólu. Nie wiem już co robić, a nie mogę patrzeć jak ona cierpi. Czy mieliście takie przypadki w rodzinie lub wśród znajomych?? Jakieś sposoby, czy leki które pomogłyby przetrwać do wizyty u neurologa?