Kiedyś szłam na autobus na przystanku stał facet widać niekompletnie zdrowy na umyśle taki oszołomiony jakiś trzymał cięta różę i potem wsidliśmy do autobusu to mnie ten patyk centralnie w środek dupy co i raz wpychał bo się zataczał i tocząc się pchał mi kwiata w tyłek, dodam że był w takim stanie psyhicznym że zwrócenie uwagi by do niego nie dotarło a nie było gdzie się przesunąć