W szkole o wiele lepiej mi idzie z przedmiotami humanistycznymi (j.pol, historia...). Przedmioty ścisłe to dla mnie jakaś katorga i nie przepadam za nimi, szczególnie matematyką. Oczywiście to nie oznacza że jestem z nich okropym tumanem, coś tam umiem. Języki (ang, niemiecki) jako tako mi idą, nie jestem z nich jakimś tam orłem, ale na pewno lepiej mi idzie z nimi niż ścisłowcami. Na pewno swojej przyszłości nie chce wiązać z sportem, ponieważ noszę okulary a soczewki często podrażniają mi oko. Podsmuwując, uczę się średnio. Co roku do tej pory (czyli 7 kl) dostawałam czerwony pasek (jakimś cudem). Nie wiem jak mi w tym roku pójdzie bo teoretycznie wszystkie przedmioty które mi teraz doszły są ścisłe (idę nowym systemem więc się nie dziwcie). Jakie rozszerzenie w szkole średniej a potem jaka praca mi pasuje na tą chwile? Nie umiem se dopasować ani tego, ani tego.