W tym momencie rozbroiła mnie całkowicie. Praktycznie każde jej pytanie opiera się na pakowaniu ludzi do jednego worka w stylu: "Czy aktorzy płaczą, gdy...", "Czy wrażliwe matki płaczą?" itd. A teraz sama jednym zdaniem odpowiedziała na wszystkie swoje dotychczasowe pytania, a mianowicie nie, nie wszyscy płaczą, gdy *coś tam*, bo przecież każdy jest inny.