Od około tygodnia miewam ból w jednym miejscu z przodu na czubku głowy, lekko w lewą stronę. Raz zaczyna mnie w miarę mocno boleć , potem przestaje i tak w kółko a za około 20 min całkowicie mija i potem znowu na drugi dzień tak samo w tym samym miejscu. Nie mam przy tym nudności ani nic. Rok temu zemdlałam i walnęłam głową o podłogę ale to w inne miejsce , byłam w szpitalu i stwierdzili że nic mi nie jest. Trzy tygodnie temu w parku trampolin źle upadłam i walnęłam kolanem w brodę i trochę popromieniowało do głowy ale za chwilę przestało boleć i nic mi nie było. Kilka miesięcy temu po jeździe konnej zaczęłam widzieć zigzaki (teichopsje) które potem całkowicie zniknęły i po godzinie zaczęła mnie boleć głowa i przeczytałam w necie że to migrena. Ten ból głowy mam gdzieś od trzech dni. Od kilku miesięcy od czasu do czasu zaczyna mi się kręcić w głowie i robić tak dziwnie słabo oraz mam objawy nerwicy. Za kilka dni idę do neurologa.