Witam. Odkąd pamiętam mieszkam w mieszkaniu które wykupił mój dziadek tak więc można powiedzieć iż całe życie tu spędziłem. nie oczekiwanie zmarł mi dziadek - nie zostawił testamentu i mieszkanie przeszło na córkę ('matkę'). Ona zraz z konkubentem wprowadziła się do tego mieszkania (poprzednie mieszkanie zadłużone odebrano jej). Po kilku miesiącach zaczęły się awantury nie pasuje mu że mieszkam tu choć nie gadamy ze soba praktycznie.On juz zdążył podporządkować sobie matkę i słucha tylko jego nie mam żadnego wpływu.. a człowiek nie jest zameldowany rządzi się jakby był u siebie, nadużywa alkoholu i znęca się psychicznie, fizycznie też próbował wielokrotnie myślę że to kwiestia czasu. POMOCY! Macie jakieś rady w jaki sposób się pozbyć szkodnika?