Wiec tak, zacznę może od razu od sedna zamiast się rozpisywać.Może z parę miesięcy temu zapytałam mamę czy mogła by ze mną poszukać jakiegoś młodzieżowego klubu siatkarskiego (Jestem w wieku 13 lat). Odpowiedź z jej strony była pozytywna, ale były w niej też negatywy - otóż ona, siedząc już bez przerwy 3 godziny na fotelu oglądając telewizje, odpowiedziała mi że dopiero przyszła i jest zmęczona.. Co mnie nieco zirytowało. W te wakacje, już w ich połowie ponowiłam ten temat, ale tym razem spróbowała ze mną jakiegoś poszukać. Znalazłyśmy jakieś ciekawie się przedstawiające, powiedziała mi że mam jej przypomnieć jutro rano, aby do takowych trenerów przedzwoniła. Oczywiście jak jej przypomniałam tak się nie stało, telefon leżał naładowany prawie w całości, a ona nagle o niczym nie wie, gdy zaproponowała mi tańce po jakimś czasie, normalnie pod czas tego zrobiła maślane oczy, tak jakby nie chciała bym ćwiczyła to, co mi się podoba. Obecnie strzeliłam na nią focha, nie mówiąc do niej nic. A ona nie wie o co! Shit sherlock. Co mogę zrobić by do takowego się dostać? Nawet pani z W-F'u jak i mój wychowawca, bardzo mnie pochwalają i zastanawiają się czemu do żadnego nie dołączę...