Doszedłem już do końca i znając co nieco fizyke mam wrażenie, że twórcy chcą wykorzystać wszystkie podręczniki i teorie z nią związane. Cały serial kręci się wokół podróży w czasie, a koniec drugiego sezonu mówi nam o jeszcze jednej rzeczy, która się pojawi - o światach równoległych. " Pytanie nie brzmi z jakiego czasu, ale z którego świata... " Dodam tylko, że w moim przypadku chyba tak jak większość zacząłem oglądać serial, myśląc że to będzie zwykłe zniknięcie dziecka w niemieckim wydaniu... Myliłem się. W oglądanie bardzo się wkręciłem, mimo że już przed końcem miałem tak zryty umysł, że nic nie rozumiałem. Mimo to czekałem na drugi sezon. To ten sezon zaczął mi wyjaśniać wszystko co widziałem w pierwszym. Ale z kolei na sam koniec już też było wiele (może troche mniej) rzeczy, których nie rozumiałem. A teraz historia się powtarza i znowu czekam na trzeci sezon jak p0y3B4ny.