Witam, z góry proszę się nie śmiać. Mam 18 lat i panicznie boję się że mogę zajść w ciąże. Miesiąc temu całowałam się z moim chłopakiem i teraz najgłupsze pytanie ugh, czy jest możliwość skoro uprawialiśmy mniej więcej peeting? (czy jak to się tam pisze...) On zwalił sobie koniac ( nie umiem inaczej tego napisać, masturbwał się) Doszło do wytrysku ale na chusteczkę, wytarł ręce i później CHYBA mnie nie dotykał ale nie jestem pewna... i poszłam siku do łazienki zapomniałam umyć ręce przed skorzystaniem z ubikacji i podtarłam się papierem toaletowym...czy istnieje jakaś możliwość że doszło do zapłodnienia? Dodam, że było to równy miesiąc temu, okres mi się drugi dzień spóźnia, i w dodatku czuję się jakbym miała cały czas dni płodne, takie twarogowe białe coś mam na majtkach... ja jestem teraz w takiej histerii że nie myślę racjonalnie...Drugie pytanie... czy jak mam "te dni płodne" całujemy się z moim chłopakiem ja mam spodenki majtki on ma spodenki i majtki i one mi się podwinęły te spodenki i on naparł tak mocno kroczem na mnie... podniecił się wcześniej i boję się że mogło coś się stamtąd wydostać... jakiś plemnik, sperma czy coś... ogólnie wiem że to jest niemożliwe ale taki strach nadal jest :( dodam że okres mi się spóźnia, myślicie że to ze stresu? Czy coś? Pomocy nie piszcie głupich odpowiedzi ani nic.. ja w histerii jestem po prostu...