witam. Grałem przez rok na gitarze klasycznej z nauczycielem. Od roku już nie mam tych lekcji. Nauczylem sie podstaw. W sumie to gram teraz z tabów, bo mi s umie lepiej, a wiem jakie ma być tępo zawsze. Gram z tabsów . W sumie to porzucił gitare na jakieś 3 miechy. Teraz wracam. Chcę być coraz lepszy. Myśę, że po prostu będę grał coraz trudniejsze melodie, aż będę coraz lepszy, może się naucze czegoś sam. W sumie to dwie piosenki umiem zagrać. Mam gitare akustyczną też, i na niej gram z tabów te piosenki, xo mi się podobają np. Z anime, bo nie ma do bich nut a i nut trochę zapomniałem. Czy myśicie, żebym uczył się nowych nut i powtórzył pozostałe? Robie często pajączek z metronomem. Jak progresować? Ciągle grać i grać po prostu najlepiej jak umiem, starając się? Nauczyciela narazie nie chce bo teraz karate ćwiczę i zbytnio hajsu nie mam jak na razie ;p