Czasem po prostu załamać się można...Tak trochę prowokacyjnie podpuszczam do rozmowy o facetach i o tym, ile my mamy z nimi problemów....Przykład? udawanie głupka i tekst: przecież ja nic nie zrobiłem, weź mi wytłumacz, o co Ci chodzi... W taki sposób wszystko można załatwić, chyba liczą na to, że nam się odechce tłumaczyć lub wybaczymy, bo w ich mniemaniu nic się nie stało, a jeśli stało, to widocznie niechcący. Ostatecznie padnie przepraszam, jeśli czujemy się urażone, żeby zrzucić z siebie winę...