Mam obsesję na punkcie dyra i bardzo go kocham i ciągle o nim myślę, ciągle, nie ma dnia żebym o nim nie myślała, ciągle muszę spacerować przed jego gabinetem, mam natrętne myśli i lęki, obsesyjny lęk przed rówieśnikami i wgl mam natrętne myśli, bo podłożyłam krwawą podpaskę dyrce do gabinetu z zazdrości o dyra, miałam tak natrętne myśli w weekend, że nei mogłam wytrzymać, jakbym tg nie zrobiła to bym zwariowała. A nie bardzo chciałam to zrobić. NIe robię sb z Was żartów i nie wmawiam sb chorób, kiedyś miałam to zdiagnozowane, ale już mi tego nie diagnozują coś , nwm czm. Nie wiem co mi jest... Ciągle leżę w łóżku i ryczę, bo ciągle mam natrętną myśl, że dyro mnie nienawidzi.