W ludziach siła, fajnie, że znów jest aktywność. Nie chowajcie się po kątach. Piszcie. Zobaczcie jak wyglądał wczorajszy wieczór i noc. Siła jest w NAS :), widzieliście, jaki mieliśmy ruch? Może potrzebny był nam taki wstrząs, za którym pójdą jakieś odgórne decyzje i jednak nas zostawią? Powoli kiełkuje we mnie optymizm. Nadzieja umiera ostatnia. Wiem, że zostawienie nas jeszcze na ostatni weekend też jest możliwe, bo tak też bywało z przeprowadzkami pytamy na kolejne miejsca, gdy fundowano nam rewolucje, ale jednak mój wrodzony optymizm i różowe okulary na nosie (których nie chcę zdejmować!, czy się to komuś podoba, czy nie!) pozwala mi rozniecać tę iskierkę nadziei. A nawet, jeśli stanie się to, czego się boimy, to polec powinniśmy z honorem, czyli bądźmy aktywni, do końca!!! Całuję Was mocno, szczególnie tych, którzy czują to co ja, takich całuję podwójnie