Zawsze jak rozmawiałem z jakąś koleżanką (chodziłem wtedy jeszcze do przedszkola), to moi rodzice sobie żartowali, że znalazłem sobie dziewczyne (bardzo mnie to zawstydzało). I do dzisiaj (mam 15 lat) odczuwam efekty tego, i jestem zrażony do dziewczyn (np: staram się unikać rozmów z nimi, oraz kontaktu wzrokowego i fizycznego), a większość moich znajomych ma już drugą połówkę. Nie chce szukać sobie dziewczyny na siłe, ale chce przełamać ten "wstyd" i zacząć nawiązywać jakieś zdrowe relacje z płcią przeciwną. Miał może ktoś coś podobnego, i wie jak to przełamać?