Chodzi o wf. Najgorsze co może być. Jutro są zaliczenia. 2. Nożyce i przewrót do przodu. Jestem grubsza od moich koleżanek. Z tego powodu nie umiem nic robic. Chodzi o zaliczenia typu podciąganie sie. Ostatnio jak to zaliczalismy miałam 2 sekundy. A moja kol 2 minuty. Umiem robic przewrót ale boje sie nauczyciela od wf. Zawsze jak cos mi nie wyjdzie to sie czepia. NIE CHCE JUTRO IŚĆ DO SZKOŁY!!!! Macie jakies patenty?
Edit: A jeśli już musze isc to co zrobic zeby nie ćwiczyć?