Moja kotka ma ok 7-8 lat. Od małego śpi w domu. Wychodzi wieczorem na dwór na ok. 2h po czym spała zawsze cała noc I ok. 6 rano jak wszyscy wstawali szła na dwór albo głośno miauczała dopóki nikt nie wstał. Ostatnio była sytuacja ze kotka została w domu bi nie chciała wyjść na dwór a mój brat miał wtedy wolne. Rozumiem że gdy miauczała mógł nie słyszeć, więc myśleliśmy że to jednorazowy wybryk. Niestety okazało się, że kot zrobił to ponownie tym razem nie zamiauczala po prostu się załatwiła na podłogę. Jak myślicie taki kaprys czy po prostu zaczyna na coś chorować?