Od wielu lat mam całoroczny katar. Jestem alergikiem, wyszło w testach, że jestem uczulona na kurz, sierść zwierząt i odrobinę pyłki. Brałam więc leki na alergię, które niezbyt pomagały, więc je odstawiłam.Ostatnio jednak zaczęłam się zastanawiać, czy to jednak nie jest wina budowy mojego nosa, czy nie mam może skrzywionej przegrody, albo coś podobnego, bo już mnie to wkurza. Już drugi rok jestem na uczelni medycznej, w tym roku mam fizjologię, uczyłam się o układzie oddechowym, w tym, że niezdrowo jest oddychać przez usta. Po czym jakoś zebrałam fakty i się zorientowałam, że prawie zawsze biegając albo chodząc szybciej oddycham przez usta (nawet w zimę). Wiele razy słyszałam, że to nie jest zalecane, ale dopiero teraz zrozumiałam czemu. Wzięłam książkę, wyczytałam objawy i teraz się trochę obawiam. No niestety praktycznie zawsze uprawiając np sport czy szybciej chodząc oddycham przez usta, bo przez nos czuję, jakbym nie nabierała odpowiedniej ilości powietrza, jakbym była niedotleniona. Dodatkowo każdego dnia szczególnie po prysznicu muszę wydmuchać nos w chusteczkę, ale nie tylko wtedy. Generalnie muszę mieć chusteczki cały rok przy sobie (mam takie duże opakowani na biurku zawsze). Jak jestem chora i mam katar to już w ogóle jak chcę wydmuchać nos to aż się wszyscy śmieją, że mam zatoki 2 razy dłuższe niż każdy inny człowiek. Martwi mnie to trochę.Patrzę w lusterko to niby przegrodę nosa mam prostą, ale wiadomo, to tylko może być 1 rzut oka.Co się robi w takim przypadku? Operacja? Czy co? No no nie jest chyba normalne. Nawet jak mogę oddychać to i tak w nosie zawsze znajdzie się coś do wydmuchania