Samiczka (królik miniaturka) ma prawie rok, a wzięliśmy ją jak miała ok miesiąca. Na początku była bojaźliwa, ale myślałam że to z powodu nowego miejsca i ze musi się przyzwyczaić. Jednak mijają miesiące i jest tylko coraz gorzej. Stała się wręcz agresywna. Sama podchodzi do domowników bardzo żadko, a jeżeli chce się ją dotknąć to reaguje fukaniem i drapaniem. Ucieka jak tylko zobaczy, że ktoś się zbliża w jej kierunku, a jak ktoś chce ja podnieść to gryzie i się rzuca dopóki jej nie odstawimy. Biega ok. 3-4h dziennie, i nigdy nie sama nie wraca do klatki, więc musimy ją niestety podnieść i przenieść. Da się temu jakoś zaradzić? Dodam że wcześniej też mieliśmy królika miniaturke i nie zachowywał się tak. Często sam przybiegal jak się go zawołało, i można go było spokojnie wypuścić na chwilkę na ogród, bez obawy ze od razu ucieknie. Tym czasem ta małpa jak tylko zobaczy ze jest wolna to próbuje uciec na najbliższe pole...