Moje życie to nic, tylko geografia i inne rozszerzenia. Każdego dnia musze oglądać ludzi, którzy również nie są zadowoleni z mojego widoku. W ogóle zauważyłem, że nie mam szcześcia do ludzi, bo na rozszerzeniach mi sie trafiają nieodpowiednie dla mnie osoby, a mój kolega nie chodzi. Jeszcze w tym roku wyprowadzałem psa moim sąsiadom, którzy oboje zmarli, a pies trafił do ich najbliższej rodziny mieszkającej daleko. Bez nich troche tak dziwnie, bo byli popularni w mojej okolicy, a samo wyprowadzanie było moją pasją bez wzgledu na pieniądze. Odkąd już nie moge chodzić z psem to każdego dnia czuje sie coraz gorzej. Moge conajwyżej wynosić śmieci. a tak to cały czas siedze w domu bo nie mam po co z niego wychodzić. Nie lubie ludzi i boje sie ich. W dodatku nie moge sobie poradzić ze zmianami, które nastąpiły w tym roku. W dodatku jestem okropnie leniwy i nic mi sie nie chce.