j.w. Potrafię uczyć się całymi godzinami a i tak dostaję słabe oceny. W podstawówce byłam kujonką i miałam pasek. W 1 gimnazjum- 4.00, w 2- 3.80 (w 2 przeniosłam się do nowej szkoły) a teraz jestem w 3 i to jest masakra. Moja średnia wynosi może koło 3.00. Nie daję sobie rady z nauką. Czasem myślę, że to wina wysokiego poziomu szkoły, prosiłam rodziców, żeby przepisali mnie do mojej rejonowej szkoły z o wiele niższym poziomem, ale nie chcą się zgodzić, bo już raz zmieniłam szkołę. Jestem załamana, w piątek znowu dostałam kolejną 1. Nie jest to na pewno spowodowane stresem, bo nie denerwuje się przed sprawdzianami. Martwię się jak z taką średnią przyjmą mnie do jakiejkolwiek szkoły, co mam robić? O korepetycjach nie ma mowy, moi rodzice spłacają teraz kredyt na mieszkanie.