Wygląda on tak: Zacząć regularnie chodzić na msze do kilku księży co do których mam pewność że: 1 lubi dzieci, 2 ma partnerkę na lewo, udokumentować to jakimiś sprytnymi prowokacjami, np niby przypadkiem zostawić na jakiś czas małą dziewczynkę z księdzem i założonym podsłuchem i kamerką, jak będzie chciał wiadomo co to wbić i dać mu do zrozumienia że tak się nie robi, a później upublicznić? Na 2 też mam pomysł, ale nie chce mi się rozpisywać.