Nie wiem czyt o chodzi o big boom czy yin i yang ale chodzi mi o to, że wg mnie wszystko jak idzie zbyt w jedną stronę, to w końcu, może po paruset latach ale pójdzie kompletnie w drugą, żeby potemz nowu wrócić do tej pierwszej. Dajmy na to, że świat stanie się bardziej "tolerancyjny" dla róznych ludzi typu trans ale po pewnym czasie, może za kilkaset lat nastąpi odwrotmny efekt i znowu będą potępiani (nie mówię że tak powinno być czy że to moja opinia, tylko wg mnie świat tak działa)
i tak na wszystkich rózn ych innych przykładach