Zastanawiam się czy pójście np. na elektroradiologię ma sens i jak potem z pracą? Bo studia medyczne ogólnie są trudne, ale czy "przyszłościowe"? A jaki kierunek (załóżmy medyczny) byłby w miarę realny i "przyszłościowy"?Jak to wygląda? I proszę nie piszcie mi, że tak naprawdę praktycznie po żadnych nie ma gwarancji pracy ani tego typu rzeczy, bo akurat o tym dobrze wiem... ;/ Dziękuję za każdy komentarz! ;)