Moja ciocia która mieszka obok mnie kupiła sobie ostatnio szczeniaczka rasy Shih tzu. Ma on 3 miesiące. Na początku było pięknie, fajnie bo miała urlop ,ale teraz poszła znów do pracy i codziennie przynosi nam tego biednego szczeniaka a on całe dnie skomle. Pies raz jest tu i raz jest tam. Wydaje mi się że przez to kompletnie ogłupieje. On jest strasznie bojący. Każdy pisk, jakiś dźwięk np. samochodu powoduje że się kuli i ucieka do swojego legowiska. Ja nie mam czasu zajmować się jej psem dla którego jak widać nie ma czasu i tylko pozbywa się problemu ciągle przynosząc go nam. Zajmuje się nim moja druga ciocia która mieszka ze mną pod jednym dachem i jest ciągle w domu. Właścicielka psa w ogóle niczego go nie uczy. Pies nie przejdzie sam przez podwórko bo się boi. Ona nie uczy go chodzenia na smyczy tylko ciągle nosi na rękach. Wydaje mi się że żeby nauczyć psa bycia samym w domu pod nieobecność Pani powinien być tego uczony i pozostawiany chociaż od czasu do czasu no chyba że się mylę...