Kilka dni temu w nerwach wysłałem snapa do 5 znajomych,na którym znajdowała się twarz mojej nauczycielki i obraźliwy wpis.Jest to mój pierwszy (i zarazem ostatni) wybryk w czasie mojej edukacji.Moja wychowawczyni mnie broni jak może i uważa mnie za porządnego chłopaka,w którym może znaleźć oparcie.We wtorek jestem umówiony na rozmowę z dyrektorką,wychowawczynią i pokrzywdzoną nauczycielką,na którą muszę się stawić z rodzicem.Pani dyrektor to znajoma mojej mamy.Jako że był to snap to nikt nie ma tego zdjęcia,poza osobą która zrobiła screena.Czy sprawę da się rozwiązać polubownie,jeśli przeproszę nauczycielkę i panią dyrektor ?(16 lat)
Nigdy nie było ze mną problemów,tak jak z resztą klasy.Bardzo się stresuję tą całą sprawą i modlę się żeby nie skończyło się to w sądzie.