Wawrzyn i Błażej poszli orać pole.Wyorali tylko pierwszą bruzdę gdy Błażej stwierdził:Wawrzyn ty poczekaj mnie trzeba na stronę.I poszedł do pobliskiego zagajnika.Nie ma go i nie ma więc Wawrzyn drze się Błażej Błażej a gdzie ty?I słyszy spod krzaczka Wawrzyn taż ja tutaj stało mnie się coś niedobrego.Wawrzyn patrzy a Błażej kuca pod krzakiem i narzeka-patrzaj Wawrzyn chciał ja kupę zrobić kucnowszy i wstać nie mogę.Patrzy Wawrzyn śmieje się i mówi:Błażej taż liewa noga w górę tyś se na worek od jajków nadepnął.