Wiem, że to może dziwne ale jakoś nie umiem sobie liczyć dni płodnych i niepłodnych. Po prostu nie ogarniam tego bo nigdy mnie to aż tak nie interesowało. Natomiast mam problem.. Wiem, że okres zaczyna mi się zawsze na początku miesiąca a ja go dalej nie mam. Od tygodnia bolą mnie tylko sutki, jestem od 2 dni jakaś rozdrażniona i boli mnie brzuch jak na okres ale okresu nie mam. Miesiąc temu kochałam się bez zabezpieczenia i nie mam pojęcia czy miałam wtedy dni płodne, nie skończył we mnie ani razu bo mu nie pozwoliłam. Ale boję się, że jestem w ciąży. Robiłam niedawno 2 testy wieczorem a potem po paru dniach zrobiłam drugi rano i oba wyszły negatywne. Chyba powtórzę test bo nie mam innego wyjścia. Boję się iść trochę do ginekologa bo nie chcę żeby się moja matka dowiedziała o tym a po drugie boję się, że lekarz wykryje ciąże. Dodam, że mamy juz jedno dziecko w domu i to bardzo trudna sytuacja była ( dziecko siostry jak cos ), i nie chcę żeby matka dowiedziala sie ze druga córka jest w ciąży. Nie chcę mieć dziecka. Dlaczego spóźnia mi się okres? Strasznie się stresuję. Chociaż i tak wiem, że większość napisze, że jestem w ciąży. Bo tak najlepiej. Proszę o pomoc. : (